Na lotnisku spotkaliśmy się 2 h przed wylotem. Zbliżając się do moich towarzyszy, słyszałam, że są w doskonałym humorze. Ucieszyłam się, bo to gwarantowało dobre skoki. Tylko Gregor, jak zwykle zresztą, nie był miły. Jego komentarze do każdego skruszyły coś we mnie i już nie wytrzymałam :
- Możesz się nareszcie zamknąć?! Nikogo nie obchodzą te Twoje zasrane fochy! Nie jesteś w tej drużynie sam! Świta coś, Panie Najważniejszy?! - Gregor tylko popatrzył. Otworzył usta ze zdziwienia, bo zapewne jestem pierwszą osobą, która tak go potraktowała. Jednak nie skometnował tego nawet. Za to ja ugryzłam się w język. Po co ja mu to mówię? Jednym uchem wejdzie, drugim wyjdzie. Jest za bardzo nadęty na skruchę. Ale jestem tu po to żeby motywować. Niepotrzebnie krzyczę, ale przepraszać nie mam zamiaru...
Po chwili milczenia, wszyscy znowu zajęli się żartami. Nikogo nie obchodziło że ludzie robią im zdjęcia, na szczęście żadnych fanek na horyzoncie nie było. Po chwili poczułam zmęczenie, więc usiadłam koło Thomasa i Michaela. Od razu przypomniała mi się wczorajsza sytuacjaa. Ale wiadome, nie był trzeźwy. Chłopcy przywitali się ze mną, Morgi podał mi butelkę wody i Michael poprosił go czy zostawi nas samych.
- Posłuchaj, to co wczoraj się wydarzyło... Ja sam nie wiem co Ci nagadałem, ale raczej nie była to prawda. - zaczął się tłumaczyć.
- Dobrze Michael. Nic strasznego się nie stało, ale przyznam, byłam w lekkim szoku, jak powiedziałeś, że mnie kochasz i jestem całym Twoim życiem - powiedziałam z uśmiechem
- Nie wierzę, że ja takie coś powiedziałem!
- Dobrze, dobrze. Ale przykro mi, muszę Ci odmówić. Może "zostańmy przyjaciółmi"? - zażartowałam
- Z miłą chęcią - podał mi rękę, przytulił mnie i razem poszliśmy do reszty.
Cały lot do Klingenthal i drogę do hotelu przespałam na ramieniu Thomasa. Wychodząc z autobusu usłyszałam wielki, głośny pisk. To na widok Gregora, jak się okazało. Ale ten nadęty dupek nic sobie nie robił z tego, że dziewczyny stoją na mrozie, marzną, ale czekają. Mimo mych myśli nie powiedziałam nic do niego. Przechodząc tylko cicho mruknęłam dupek.
Przy recepcji stał już Alex z kluczami do pokoji, na szczęście dostałam jednoosobowy. Wjechałam na górę i poszłam do przypisanego mi pomieszczenia. Po długiej podróży, postanowiłam się odświeżyć pod prysznicem. Wychodząc z łazienki w samym ręczniku, do mojego pokoju wpadł jakiś facet. Spojrzałam na niego, był przystojny, mimo swej dość długiej szyi.
- Oh! Wybacz! Pomyliłem pokoje! - powiedział i dokładnie zlustrował moje półnagie ciało, gdyż ręcznik nie zakywał nóg od połowy uda.
- Jasne, moja wina, powinnam się zamykać. Chociaż, mamusia nie nauczyła, że wchodząc do czyjegoś pokoju, się puka?
- Przepraszam, myślałem, że jest to pokój mojego przyjaciela. Tak wogóle jestem Andreas. Wank. Reprezentuję drużynę niemiecką w skokach. - powiedział i podał mi rękę
- Ja jestem Nicole. Jestem fizjoterapeutką Austrijaków. - uśmiechnęłam się tak uroczo, jak tylko umiałam, bo prawdę mówić, spodobał mi się.
- Miło poznać, trochę w dziwnych warunkach, ale ważne, że było. Przepraszam, ale muszę już lecieć. Do zobaczenia na skokach - i wyszedł
Przez chwilę stałam w osłupieniu. Jeny, jaki on przystojny. Następnie zamknęłam się i przygotowałam do serii próbnej i konkursu.
Po godzinie byliśmy na skoczni. Nasz team reprezentowali : Loitzl, Kofler, Gregor i Thomi. Podczas przygotowań zwiedzałam cały teren skoczni. Jak dobrze, że wzięłam aparat ze sobą :) Pokręciłam się trochę po wiosce skoczków, robiłam dużo zdjęć. To było miłe uczucie. Z dala zobaczyłam duże poruszenie, podeszłam bliżej. Fajnie, gdyby byli to Niemcy. O Andreasie myślę od naszej wpadki :) Fajnie by było go podpatrzeć podczas rozgrzewki - przeszło mi przez głowę.
Im mniej metrów dzieliło mnie od miejsca poruszenia, tym bardziej byłam pewna, że stoi tam mój "towarzysz" z pokoju. Zaś reszta jego drużyny udzielała wszystkim wywiady. Chwyciłam za aparat i podeszłam tak blisko, że spokojnie mogłam odczytać emocje napisane na jego twarzy. Kurczę, żeby tylko mnie nie poznał. Nogi miałam jak z waty, ale zdjęcia pstrykałam nadal. Na pewno mnie nie pozna, jestem tak ubrana, że nawet nie ma takiej możliwości. Inaczej się wygląda w samym ręczniku, inaczej w kurtce, szaliku, czapce! - pomyśłałam i zaśmiałam się pod nosem. I właśnie w tej chwili on spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Myślałam, że tam się spalę. Był to najpiękniejszy uśmiech, jaki iedykolwiek widziałam. Odeszłam szybko od tłumu i usłyszałam, że zaczyna się pierwsza seria. No super, ominęłam serię próbną, ciekawe co na to powiedzą moi chłopcy... Szybko pobiegłam na trybuny, by znaleźć jeszcze miejsce w pierwszym rzędzie. Lecz to co zobaczyłam, wryło mnie w ziemię. Było tam chyba z 10 tys. ludzi, w tym połowa wyglądała na moich rodaków. Zaczęłam robić zdjęcia - sobie, ludziom, skoczkom. Tak się w tym zatraciłam, że przegapiłam wszystkich skoki. Eh, to nie jest mój dzień. Dopiero głos spikera zapowiadający skok Morgiego sprawił, że spojrzałam na rozbieg. Thomi wyczekiwał na znak od trenera, a ja mooooocno zacisnęłam kciuki. Niestety, spóźnił wyjście z progu i skok nie był na tyle daleki, by zapewnić im zwycięstwo. Trudno, nie zawsze wszystko się udaje. Tylko weź wytłumacz to im. Szybko pobiegłam do skoczka, przywitał mnie niemrawym uśmiechem. Mocno go przytuliłam i musnęłam w czoło. Po chwili podeszli do mnie pozostali skoczkowie. Oprócz Gregora oczywiście. Siedział on sam, na ławce, widać że wkurzony na cały świat. Trudno. Ja go zapraszać nie umiem. Niestety, po skokach pozostałych, wyszło, że mamy 5 miejsce.
- Pięknie! Genialnie zaczyna się początek sezonu! Mogliście się postarać lepiej skakać! - krzyknął Gregor.
- Posłuchaj, wszyscy starali się jak mogli, to że nie są tak doskonali jak Ty, to nie ich wina. Kiedyś może Cie prześcigną w sukcesach. - podeszłam do niego - Jeszcze będzie jedna seria. Wszystko może się zmienić.
- Nie będzie żadnej drugiej serii! Taka z Ciebie fizjoterapeutka, że nie zauważyłaś, że wszystko to "loteria"? Warunki są tak zmienne, że chcieli przerwać pierwszą serię. - wypalił na jednym oddechu
- Nie zawsze musicie być liderami. Pozwólcie innym się nacieszyć pierwszym miejscem. Będzie dobrze Gregor - powiedziałam i położyłam rękę na jego ramię
- Idę się przebrać - powiedział skoczek i mocno zepchnął moją rękę
Jak się okazało, druga seria na prawdę się nie odbyła. Było mi głupio. Ale trudno. Podeszłam do Morgiego i Michaela, którzy przyglądali się naszej rozmowie. Przytuliłam ich i pocałowałam obu w policzek.
- Jak dla mnie byliście najlepsi - i odeszłam w drugą stronę
Po 20 minutach, poszłam pod nasz domek. Jak na złość naprzeciw mnie szedł Andreas. Z całą drużyną zajął 2 miejsce, widać było, że jest przeszczęśliwy. Gdy go zobaczyłam, policzki zaczęły mi palić. Ogarnęło mnie dziwne podniecenie. Zaczęłam mu gratulować.
- Świetny sk.. skok A.. Andi - No nie, nie, nie! Nie mogę zacząć się jąkać! Zdradzę się! - Gratuluję.
Moje uczucia były chyba wyciągnięte jak na dłoni, ale ucieszyłam się, jak podszedł podemnie i mnie przytulił. Poczułam elektryzowanie, mimo to czułam się bezpiecznie. Odrywając się odemnie, zbliżył się do mojego ucha
- Nicole, jesteś taka śliczna.
Gdy to usłyszałam, cała się rozpłynęłam. Już coś miałam powiedzieć, lecz on tylko przyłożył mi swój palec do ust, pokazując, żebym była cicho. Ponownie zbliżył się do mojego ucha
- Wybacz mi, ale jestem gejem.
Odsunął się odemnie i poszedł w stronę swoich kolegów.
-----------------------------------------------------------------------------------
Kolejny słaby rozdział, to chyba początek jakiejś tradycji. Nie wiem czy się nadaję :/
Ale pozdrawiam z tym zimowo-wiosennym dniem. :*
Okej, wróciłam z angielskiego, nareszcie! I jesteeeem, a Ty mi tutaj z tym, że słabszy rozdział, hę? Nie znasz się bejb!:*
OdpowiedzUsuńA więc bardzo interesowało mnie co tam pijany Michael nagadał Nicole i ... zaszalał chłopak, nie ma co! XD Heh, dobrze, że zostali tylko przyjaciółmi :-)
Ooo.. no to ma dziewczyna charakterek, żeby tak najechać na Gregorka mojego? :o
I CO, ja się pytam?! Jaki Wank, jacy Niemcy, cooo? To to nie będzie blog o moich kochanych Austriakach, tylko i wyłącznie? Ej, właśnie! Bo kto tutaj będzie takim głównym bohaterem? Ja nic nie chcę mówić, ale może mój kochany i ulubiony Gregorek, co?<333 Dobra, już się ogarniam!
Właśnie .... Wank jest gejem? Że co? Ja chyba już mało ogarniam dzisiaj, bo po prostu jestem mega zmęczona i piszę już jakieś głupoty XD Więc wybacz, z niecierpliwością wyczekuję nowego rozdziału, kochanie:**
aj weż, to ja se wymyśliłam to że on gejem jest ;)
OdpowiedzUsuńnowy rozdział będzie za jakiś czas, ale na pewno nie dziś i nie jutro, bo jutro nie mam kompletnie czasu :/