Austriacy

czwartek, 27 marca 2014

Rozdział piąty

Heeej! :) Wiosna zawitała też i do mnie. Dlatego zarażam wszystkich dokoła swoim wiosennym optymizmem .
Piękny sezon, ale niestety, wszystko co dobre, zawsze się kończy. :(
Powodzenia w czytaniu miśki :*
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rano obudziło mnie ciche pukanie do drzwi. Ale po braku odpowiedzi, drzwi otworzyły się, a ja wychyliłam się, by zobaczyć kogo to niesie. Tak, to Morgi. Wiózł przed sobą wózek z jedzeniem. Szybko spojrzałam na zegarek stojący na stoliku nocnym.
- O cholera, zaspałam. - powiedziałam pod nosem.
- Nic się nie stało słońce! Byłaś zmęczona. Nico nie przyszła na śniadanie, więc śniadanie przyszło do Nico. Smacznego - powiedział mój brat i podał mi talerz
- Mmmm... Świetne to śniadanie, dziękuję! - przybliżyłam się do niego i musnęłam w policzek, brudząc go masłem - Hihi, sorki. - wzięłam serwetkę i wyczyściłam mu policzek
- Nico, dzisiaj wyjeżdżamy. Mamy samolot o 13, zbieramy się o 11. Jak wrażenia po pierwszych konkursach?
- Dobra, będę gotowa. Wspaniale tu jest! Jest taka miła atmosfera, wszyscy zachowują się jakby byli jedną wielką rodziną, zostałabym tu na zawsze.
- Jeszcze na pewno Ci się znudzi, przed nami długie 4 miesiące pracy. A teraz ubieraj się już, bo za niedługo się zbieramy. - powiedział i wstał
- Nie sądzę, żeby mi się to znudziło. Thomas. Dziękuję za śniadanie i Twoje towarzystwo.
Morgi uśmiechnął się, musnął mnie w czoło i kierował się w stronę drzwi.
- Dziękuję, że jesteś. - powiedziałam i mimo że nie widziałam, to czułam że przystanął i się uśmiechnął. Chwilę później wyszedł z pokoju.
Ja zaś położyłam się na łóżku. Spojrzałam na zegarek. Do wyjazdu jeszcze kupa czasu, można to jakoś wykorzystać. Od razu wyjęłam swojego laptopa i lustrzankę. Przerzuciłam zdjęcia i znalazłam te, na które czekałam. Długo się rozpływałam na jego widok, jego śliczny uśmiech, grzywka, całokształt. I te oczy. Przesiedziałam może z 10 minut gapiąc się na jedno zdjęcie. Później musiałam już się zmotywować, aby odejść od ekranu na rzecz pakowania się. Jeszcze tylko zmieniłam w telefonie tapetę na jego zdjęcie. Nie mogłam się powstrzymać, dotrzyma mi towarzystwa w podróży.
Wzięłam telefon, ręcznik i wskoczyłam pod prysznic. Z głośnika telefonu leciały ciche słowa miłej dla ucha piosenki. Po kilku minutach wyszłam z ciepłego strumienia wody, a w lustrze zobaczyłam całkiem inną dziewczynę. Roześmianą. Widać było, że coś miłego się stało. Wytarłam się nucąc pod nosem piosenkę lecącą z telefonu. Dzisiaj postawiłam na bardziej lekki makijaż. Leciutko wytuszowałam rzęsy i lekko musnęłam policzki różem. Zaś na siebie nałożyłam obcisłe dżinsy, T-shirt i bluzę sportową. Tak, w tym doskonale się czuję. Teraz czekało mnie pakowanie. Najgorsza rzecz w wyjazdach... Dobra, zaczęłam się pakować. Po 30 minutach byłam gotowa.
Wyszłam z pokoju i moje wielkie szczęście sprawiło, że od razu wpadłam na Gregora.
- Patrz gdzie chodzisz Nicole. - powiedział trochę milej niż zwykle
- Przepraszam, nie widziałam Cię - mimo jego humorków, mojego nastroju nic nie zepsuje
Zamknęłam drzwi, wzięłam swoje walizki i kierowałam się do windy. Zastałam w niej stojącego Gregora. Po chwili ciszy, zaczerwieniłam się, bez powodu chyba. Po chwili Gregor się odezwał :
- Posłuchaj, tak wczoraj myślałem i gadałem z Thomasem i myślę, że trochę za ostro Cię potraktowałem. Przepraszam. - powiedział ze wzrokiem skupionym na jednym punkcie, tylko nie na mojej twarzy.
- Wiem Gregor, że nie pałasz do mnie żadną sympatią ani niczym, ale jesteśmy razem w teamie. Bez zgody i porozumienia nie zajdziemy daleko.
- Tak wiem. - słyszałam jak wypuszcza powietrze, chyba z ulgi. - Przepraszam, naprawdę Nicole przepraszam.
Po tym, podszedł do mnie i dla mojego zdziwienia, przytulił mnie i pocałował w policzek.
W tym samym momencie, drzwi windy sie rozsunęły. Wyszliśmy we dwójkę do holu, czułam kilka spojrzeń na mnie i na Gregorze. Spojrzałam na wszystkich i podeszłam do Thomasa. Postawiłam swoje bagaże i usiadłam w fotelu. Chwilę później odezwał się do mnie telefon. Wyjęłam go z kieszeni, spojrzałam na wyświetlacz. Najpierw pojawił mi się przystojniaczek, uśmiechnęłam się pod nosem, później zobaczyłam, że dzwoni do mnie Alex.
- Tak? - odebrałam i spytałam
- Słuchaj Nicole, muszę jeszcze załatwić ważną sprawę, spóźnię się. - powiedział szybko, słychać było, że jest czymś mocno zajęty
- Jasne Alex. Mamy jeszcze trochę czasu, więc bez obaw. Zaraz powiadomię chłopaków. - na te słowa, wszyscy popatrzyli na mnie - tylko wiesz, lepiej się nie spóźnić na samolot
- Wiem, Nicole. Dzięki. Muszę kończyć. - powiedział i się rozłączył
Schowałam telefon do kieszeni i wstałam z fotela.
- Słuchajcie chłopcy. Trener ma do załatwienia bardzo ważną sprawę, musimy poczekać.
Usłyszałam wielki krzyk, każdy miał coś do powiedzenia. Zostawiłam to bez komentarza, ale widziałam, że każdy był zdenerwowany.
Postanowiłam przejść się do kawiarni, z której, zza lady przyglądał nam się kelner. Usiadłam przy wolnym stoliku. Usłyszałam, że hałas przycichł, ale to przez to pewnie, bo każdy wyjął już laptopy, telefony, tablety. Po chwili podszedł do mnie kelner. Zamówiłam sobie gorącą czekoladę z bitą śmietaną. Wyjęłam lustrzankę i zrobiłam kilka zdjęć chłopakom. Niech zobaczą jakie z nich aniołki, gdy zetknie się ich z nowinkami technicznymi.
Przeglądałam zdjęcia, gdy poczułam, że jestem obserwowana. Rozejrzałam się i wtedy zobaczyłam bruneta. Podszedł do mnie i zapytał grzecznie :
- Hej, mogę się dosiąść do uroczej pani?
Zachichotałam cicho i ucieszona odpowiedziałam :
- Jasne, siadaj, i tak czekamy na trenera.
- Co za zbieg okoliczności, my też czekamy i niedługo wylatujemy do Polski
- Nie przedstawiłam się, jestem Nicole Morgenstern. - wstałam i podałam mu rękę
Brunet zaczerwienił się lekko, co ciężko było zobaczyć na ciemnej karnacji. Wstał i również powiedział :
- Maciej Kot
Powiedział to tak czule, przy czym uśmiechnął się chyba najpiękniej jak umie. Spowodowało to, że totalnie się rozpłynęłam. Musiałam usiąść.
- Hmm... Widziałem, że wczoraj byłem przez Ciebie fotografowany. Miło być na obiektywie tak pięknej kobiety.
Policzki mi płonęły.
- Już nie przesadzaj "Macziek".. - Kot zaśmiał się, ale skarciłam go wzrokiem i przestał. - Nie znam polskiego. A co do zdjęć, to tak, mam Twoje zdjęcia. Miło się je oglądało i robiło - A co, jak on może zarywać, to ja też. :)
W tej chwili na wyświetlaczu telefonu pojawił się sms. A jak to już z moim szczęściem, telefon leżał na stoliku. Maciek spojrzał na niego i szybko złapał go do ręki, był szybszy niż ja. Popatrzył na wyświetlacz i parsknął sokiem, który pił.
- Ojej, przepraszam.! - wycierał telefon serwetką
Ja zaś siedziałam bez reakcji w fotelu. Cała płonęłam.
- Proszę, nic się nie stało z telefonem. Przeczytaj sms, to od trenera Waszego. - powiedział z ogromnym uśmiechem i podał mi telefon.
Wzięłam go i zobaczyłam, że Alex jest już gotowy, za 5 minut będzie na dole.
Wstałam (jakimś cudem) i rzuciłam :
- Muszę już iść, miło było Cię poznać. Mimo wielu niespodzianek.
- Masz mnie na telefonie? - powiedział z uśmiechem
- Tak wyszło, przepraszam. - powiedziałam zażenowana
- Nic się nie stało słońce.  - Słońce?
- Cześć Maciek, do zobaczenia. - podeszłam do niego i podałam mu rękę
- Cześć Nicole. - podał mi rękę, przekazując w niej coś i przytulił mnie
Odwróciłam się i poszłam w stronę teamu.
- Za chwilę będzie Alex. - w tej chwili otwierały się drzwi windy - O właśnie, o wilku mowa
- Przepraszam Was za spóźnienie. Możemy jechać - powiedział Alex
Wzięłam swoje rzeczy i jeszcze raz spojrzałam w to miejsce, gdzie przed chwilą siedzieliśmy.


W autobusie usiadłam z Michaelem. Rozmawialiśmy ogółem o konkursie, później jakoś temat się zakończył. Wyjęłam swoje słuchawki i karteczkę, którą dał mi Maciek. No tak, podał mi swój numer. Wyjęłam telefon i zapisałam nowy kontakt. Na moje nieszczęście, Michael zobaczył moją tapetę. Popatrzył na mnie i powiedział :
- To jest ten skoczek z Polski, z którym gadałaś przed wyjazdem?
- Michael, przestań. Nie chce kolejnych takich pytań, Przepraszam.
- Jasne. Jakby coś to masz moje i Thomasa błogosławieństwo słońce.
Kiwnęłam głową i ścisnęłam mu dłoń. Z powrotem włożyłam słuchawki do uszu i mogłam na spokojnie przemyśleć wszystko.

Po 30 minutach byliśmy na lotnisku, szybko przeszliśmy odprawę. W samolocie usiadłam jak najdalej okna. Pomimo wielu już lotów, nadal nie mogę się przyzwyczaić do lądowania i startowania. Obok mnie siedział Thomas, najbliżej okna siedział Gregor. Podeszła do nas stewardessa. Poprosiła o zapięcie pasów, gdyż zaraz startujemy. Szybko złapałam Thomasa za rękę i przytuliłam się do niego. Objął mnie, zaś na sobie czułam wzrok Gregora. Po chwili już było po wszystkim. Rozluźniłam się i rozmawiałam z Thomasem. Niedługo później dołączył się do naszej rozmowy Gregor. Rozmawialiśmy o wszystkim, śmieliśmy się, robiliśmy zdjęcia. I tak przez połowę lotu. Później Gregor oparł się o fotel i zasnął.
- Co Gregor taki rozmowny się zrobił? - spytałam cicho Thomasa
- Wyrwał się z toksycznego związku. Zerwał z Sandrą. - odpowiedział
Zdziwiłam się, bo chyba powinno mu być smutno. Ale w końcu całkiem inny typ człowieka.
- A mnie przeprosił za swoje zachowanie w stosunku do mnie. Teraz już wiem, czemu nie był ani w humorze, ani nie pałał jakąś szczególną sympatią do mnie.
- Przeprosił Cię? Nieźle, nieźle. Nie spodziewałem się tego po nim.
- Ja właśnie też nie, na dodatek, przytulił mnie i pocałował w policzek.
- Uuuu. Tu się chyba coś kroi! A co z Maćkiem, gadałaś z nim.
- Tak, zapoznaliśmy się. Ale wczoraj na konkursie robiłam mu dużo zdjęć. Między innymi to. - wyjęłam telefon z kieszeni i pokazałam mu. Zrozumiał mnie bez słów. Wiedział, że Maciek widział to zdjęcie. Tak doskonale się rozumiemy.
- Nasza Nicole się zakochała! Nareszcie! To miły, dobry chłopak Nico. Postarajcie się.
- Przestań Thomi! - powiedziałam i przytuliłam go. Kochałam go.
Jednak istniała jeszcze jedna rzecz. Ale ani ja ani Thomas o tym nie wiedzieliśmy. Gregor słyszał całą naszą rozmowę.

Ze snu wyrwał mnie jej cichy, miły głos. Pytała o coś Thomasa. Chyba o mnie, bo pojawiło się imię Gregor. Reszty nie słyszę. Tak, o mnie. Thomas odpowiedział jej, że zerwałem z Sandrą. Coś mówią o Maćku Kocie. To chyba ten z Polski. O kurwa! On jej się podoba! Siedzieli dziś razem! Nie! Nie! Nie! Ona jemu też pewnie, skoro ją przytulił na pożegnanie. Nie no! Zawsze! Specialnie dla niej zerwałem z Sandrą...! Jeszcze zobaczymy, Maciek, kogo wybierze NASZA Nicole. Zobaczymy...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak miło, wyrobiłam się na wcześniej niż zamierzałam :)
Dziękuję za komentarze miśki!
Gabi! Dziękuję za polecenie mnie na swojej stronce na fb :* Dzięki Tobie nabiło mi wyświetleń ;)
Nie śpijcie, czytajcie! :)
Dobranoc :D

4 komentarze:

  1. Nareszcie piątek, a co za tym idzie - zaczynam nadrabiać rozdziały na blogach, które czytam. I wreszcie dotarłam do ciebie! :D
    Jejku, no Thomas jest tutaj taki kochany, śniadanie siostrze przyniósł i w ogóle - idealny brat, jak nic!<3 Hmm.. strasznie nurtuje mnie jedno pytanie : kto jest na tym zdjęciu, które to tak bardzo podobało się naszej Nicole, że aż ustawiła je sobie na tapetę w telefonie? Facepalm! No przecież chodziło o Maćka, jezu... chyba za długo już nie czytałam twoich rozdziałów, eh. No, ale co ta Nicole szaleje mi tutaj z Kotem, hę? No i pogodzenie się z Gregoooorkiem moim kochanym, ach! Pięknie, pięknie. Ta akcja z telefonem w kawiarni - mistrzowska! To się musiała zawstydzić dziewczyna, heh.
    JEZUUUUUUUUUUUUUUUUU! Chciałam więcej Gregorka i mam! On dla niej zerwał z Sandrą, a ona za Kotem będzie się uganiać, CO?! Jejku, jejku, jejku! Gdybyś powiedziała (napisała na gg), że tyle się będzie działo w tym rozdziale, no i że będzie tyle wydarzeń ze Schlierenzauerem to wczoraj rzuciłabym wszystko i przybiegła tutaj, aby czytać! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz i masz :) Miało być więcej Gregora i jest ;)
      dzięki :* nie myślałam, że aż tyle się dzieje w tym rozdziale :)

      Usuń
  2. Śniadanie od Morgiego ? Mniaam ♥
    Gregor przeprosił Nicolę ?! No nie wierzę. I jeszcze chyba się w niej zakochał. O.O
    Akcja z Maćkiem i telefonem była najlepsza :D Wyobrażam sobie minę Maćka wtedy XDD
    Nie będę się za wiele rozpisywać, bo rozdział jak zawsze świetny :)
    Tylko brakowało mi Wanka :D
    no więc.. weny ! I czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeprosił :)
      oj, nie zawstydzaj mnie! :*
      w następnym chyba będzie Wank, więc do zobaczenia.
      dziękuje <3

      Usuń